[Na otwartej autostradzie]
Na otwartej autostradzie
gdzie śmierć ochoczo pędzi
w świetle słońca a o czwartej olbrzymie przęsła
rzucają cienie swych łuków
na przystań dowiaduję się
o niewierności Portorykańczyków
i podłości Żydów
z ust irlandzkiego taksówkarza
to dobrze że jest nas tak wiele rodzajów
w ten sposób śmierć będzie miała wybór
a może nawet będzie wolała
tego co rzuca pierwszy cień dnia
na tych którzy próbują dożyć zmierzchu
[1 stycznia 1960]
przeł. Piotr Sommer
|F. O'Hara, Na otwartej autostradzie, w: P. Sommer, O krok od nich. Przekłady z poetów amerykańskich, Wrocław 2006, s. 320|
Ech, wiersz dobry, ale ilustracja nieco zakrzywia te słynne amerykańskie hajweje...
OdpowiedzUsuńpzdr
O'Hara rządzi!
Bo Ty byś chciał, żeby wszystko było takie jeden do jednego ;)
Usuń(Ech, jak Ty lubisz narzekać :D )
No przecież Ci O'Harę pochwaliłem...
Usuń