Konrad Góra (ur. 1978), tomik Pokój widzeń (WBPiCAK, 2011).
Trzy puste wiersze Śmierć Że się przepisze na drugą stronę światła, na których stoją kierowcy śmieciarek i bez tego ślepi? Że się obróci nominał w kruszec? Nie wiem. Mój narrator dokonał samospalenia. Nagi, złuszczony, leży pode mną jak swój cień, a ja znowu odpowiadam za niego. Ptactwo Pamiętasz piec kaszlący od framug i zwózkę drewna na oczach piekieł? Bo nie pamiętasz. I nie ma świadków, chyba że ptactwo twoich kominów: gawron polaczek i kawka żydziak. Historia Sączyć jad, kształtować widmo. Poić zgorzel w kośćcu żeber. Tracić pamięć przez opór do dni. Pobierać pamięć do oporu żeber. Wypierać widmo, które niesie ulgę. Wreszcie historia: trzy puste kubły.
|K. Góra, Pokój widzeń, Poznań 2011, s. 8.|
Biedne to jakieś- i pojęciowo, i imaginacyjnie, i leksykalnie.
OdpowiedzUsuńBo Konrad Góra to skromny facet ;)
Usuńhttp://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,15328239,Na_jedzenie_wydaje_100_zl_miesiecznie__Czym_sie_zywi_.html?order=najfajniejsze_odwrotnie
Niestety okrzyczany przez wrocławek (Orska, Maliszewski) największym młodym poetą, który zrobił największy postęp Konrad stanął w miejscu. Nigdy nie będzie pisał, tak jak chciałby, on pisze jak mu to nakreślili w ich perspektywie jego pochlebcy!
OdpowiedzUsuń