sobota, 28 czerwca 2014

Michał Sobol "O rozczarowaniu"

Spieszę się umieścić wiersz z Pulsarów Michała Sobola, ponieważ tomik jest naprawdę dobry, czytam go dopiero od wczoraj, poleciła mi zaś koleżanka (pięknie dziękuję), i gdybym zwlekał, a dziś na przykład książka dostała pewną nagrodę, publikując ten wpis później poczułbym się pewnie jak orędownik tegoż lauru, czyli ogólnie mówiąc źle. Tom jest naprawdę dobry, bo zawiera filozofię, długie zdania i przestrzenie, czyli coś, co bardzo lubię.


O rozczarowaniu


Gdy po pierwszych podróżach i pierwszych
rozczarowaniach wywołanych, jak sądziłem,
przez rozrośnięty ponad wszelką miarę przemysł
turystyczny donosiłem panu Orkuszowi
o prześwitującej spod wytartej podszewki
wszechświata banalności życia na Ziemi,
gdzie nawet najświętsze miejsca ludzkości
przekształcono w zestaw tandetnych dekoracji
ze sztuki przeznaczonej dla masowego
odbiorcy, tego Golema stworzonego przez
wykorzeniony z tradycji bezosobowy tłum,
co natychmiast podmywało półsenną codzienność
także rodzimych wiosek i miast, które wciąż
jeszcze z tamtych, ośmieszonych dziś centrów
kultury czerpały pożywne soki, pan Orkusz,
ku mojemu zaskoczeniu, jakby olśniony nowym
odkryciem i na krótką chwilę gwałtownie
rozbudzony, wypowiedział to od lat rozważane
zdanie, że nawet bez dawniejszego czaru świat
nie przestaje istnieć, owszem, jest intensywniej. 



|M. Sobol, Pulsary, Warszawa 2013, s. 59.|

6 komentarzy:

  1. Dobre. Nie powiem, dobre.

    A wiesz, stary, że nie wszystko, co Tobie się podoba, rusza też mnie.

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to nawet nie do końca moja poetyka, wiersz jest właściwie dość retoryczny, a ja - jak wiesz - bardzo też lubię zagęszczoną metaforykę, właściwie pisanie obrazami. No, ale językowo satysfakcjonują mnie te długie zdanie ;) Coś w tej poezji jest.

      Usuń
  2. Ładne, Interesujące. Prawdziwe.
    Nie miałam okazji spotkać się z twórczością tego pana, podobnie jak nie miałam okazji odwiedzić Twojego bloga wcześniej. Tak jak podoba mi się powyższy wiersz, podoba mi się Twój blog. Publikuj dużo perełek. Chętnie przeczytam to, czego nie znam, jak i to, co już znam.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście świetny wiersz, ujmujące figury odrętwienia, na które pada zmęczony monotonią wzrok podmiotu. Właściwie od pierwszej lektury wiadomo, na co, na jaki rodzaj zdziwienia tutaj postawiono, na jaki się dotąd stawia. Zdrowia i pogody.
    Corona radiata

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze jeden inteligentny felietonista poetycki. Poezja to jest mowa wiązana rytmem, rymem i przez figury stylistyczne. Sobolowi, który zrezygnował z walorów akustycznych wiersza, pozostaje "mądra" treść i trochę wspomnianych "figur". Dla mnie to za mało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taka scena w filmie "Porwanie Michela Houellebecqa", w której tytułowy bohater tłumaczy jednemu z porywaczy istotę literatury. W pewnym momencie stwierdza, że poezja w istocie nie ma żadnych zasad ;)

      Usuń