Przed weimarskim autoportretem Dürera (w dwóch wariacjach)1 Twoje ciało zielenieje z przerażenia, gdy budzisz się w nocy. By grozie stawić czoło godnie, nagi stajesz przed lustrem ze świecą w ręku. Każde włókno ciała z grozy omdlewa ze strachu truchleje. Jak strasznie jest spotkać w nocy własny obraz, gdy to budzi się w nocy: „Przyjdź” woła „Przyjdź kotku”. A potem bez ceregieli: „Wróć!” Jak kapral do rekruta, co łudzi się zejść z pola walki, Daremnie. Piece ju rozpalone. Dymy idą ku niebu. „Wróć” rozkazuje kapral. A ty wiesz, że donikąd. Do nicości. Która jest skłębieniem przerażeń podnoszącym włosy na głowie praarchaicznej Meduzie. 2„Skąd?” – „Od śmierci.” – „Dokąd?” – „Do śmierci.” „A ty?” – „Z życia. Do życia.” „Kto ty jesteś?” – „Ja jestem Ty. Jak w lustrze: ty jesteś moim odbiciem. Albo odwrotnie.” – „Jak ustalić, kto czyim jest odbiciem?” – „Nie ustalisz. Lustra nie ma.” Lustra nie ma. A przecie widzę swoje ciało przerażone oblewane wolno spływającymi dreszczami lęku w liturgicznej zieleni świecy. Lustra nie ma. Jest tylko oczarowanie. Jest tylko echo, które nie wie czyim jest echem? Czy czyimś jest echem? Zawsze słyszało tylko głos swój własny, zawsze z siebie się tylko odradza, Feniks przedziwny, wieczna zjawisk partenogeneza. Dokąd? Do śmierci. Dokąd? Do życia. Jest tylko ja, lecz i ono nie wie, czyim jest ja? Czy czyimś jest ja? A nadzieja? Ona, owszem, odzywa się jak ptaszę w nocy, gdy wszystkie głosy zmilkły, gdy wszystko śpi, gdy wszystko umarło i wszystkie nadzieje wygasły. (Paryż, lipiec 1956)
Pisał Wat w swoim Dzienniku bez samogłosek: „X ... często robił rachunek sumienia – bilans życia, widząc je w coraz innym oświetleniu, zanurzając określone partie, gesty, słowa, uczynki i w mrok zapomnienia lub zlekceważenia, inne wystawiając w świetle a giorno, przewartościowując je, nadając każdemu fragmentowi coraz to inny sens i wartość. Gdybyż skonfrontować te wszystkie cząstkowe, zmienne sensy i oceny, scałkować, znaleźć jeden ostateczny sens? Albo bezsens?”
Tutaj krótko o autoportretach Albrechta Dürera.
Tutaj krótko o autoportretach Albrechta Dürera.
Ze wszystkich wierszy Wata ten jest dla mnie najważniejszy, powinien się znaleźć - i kiedyś się pewnie jeszcze znajdzie - i u mnie na blogu.
OdpowiedzUsuńWiersz nawiązuje do tego autoportretu:
OdpowiedzUsuńhttp://commons.wikimedia.org/wiki/File:Nude_self-portrait_by_Albrecht_D%C3%BCrer.jpg
Dziękuję za sprostowanie!
Usuń