AUTOPORTRET RADOSNY
Nie myślcie, że jestem nieszczęśliwy.
Cieszę się, że myślę.
Myślcie, że się cieszę.
Świadomość jest tańcem radości.
Moja świadomość tańczy
przed lampą deszczu
przed łupiną ściany
przed sklepem spożywczym z wiecami kapusty
przed ustami mówiących przyjaciół
przed własną ręką nieoczekiwaną
przed niewydrążoną rzeźbą rzeczywistości -
w przepychu najlepszej zabawy
i najwznioślejszego nabożeństwa
nieoddzielnie
moja świadomość tańczy.
A kiedy porwie się taniec,
zwyczajem każdego kłębka,
pójdę do nieba -
gdzie się nic nie czuje,
gdzie od początku byłem, zanim byłem,
gdzie już do końca będę, gdy nie będę,
tam - radość nie do opisania.
. . . . . . . . . . . . . .
To wszystko.
Z Obrotów rzeczy (1956)
No pięknie! I ciekawy temat przy okazji - taniec w poezji.
OdpowiedzUsuńOj, klasyk! Wiecznie żywy!
OdpowiedzUsuńPS
Nie jestem automatem!
Tańczę tu zanim nie będę tam
OdpowiedzUsuńProste, a jednocześnie głębokie... Trzeba się dobrze wsłuchać, aby choć w części zrozumieć.
OdpowiedzUsuńg
OdpowiedzUsuńnic prawie ni da sie ze tygu zrozumić
OdpowiedzUsuńO cholercia nie mogę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiole
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń