Piotr Sommer (ur. 1948) i tytułowy kawałek z jego ostatniej książki.
Cieszę się, że mogę - poza samym tekstem - puścić Wam etiudę filmową Jolanty Kowalskiej nakręconej do tego wiersza. Akurat Sommera niewątpliwie lepiej się słucha, niż czyta. A jak już chcecie czytać, to zdecydowanie na głos!
Cieszę się, że mogę - poza samym tekstem - puścić Wam etiudę filmową Jolanty Kowalskiej nakręconej do tego wiersza. Akurat Sommera niewątpliwie lepiej się słucha, niż czyta. A jak już chcecie czytać, to zdecydowanie na głos!
DNI I NOCE
Jedziemy odwiedzić Staśków, ale umówmy się -
w ping-ponga też chcemy pograć, bo nie ma tak
żeby było tylko jakoś i człowiek mówi w liczbie mnogiej
odruchowo, nie myśląc o tym zbytnio
albo zabezpieczając się? Bo chcieć coś robić
w pojedynkę, to jednak cienko brzmi
a nawet znaczy. Co nas poniekąd naprowadza
na jedno czułe miejsce (powiedzmy, że to miejsce)
u boku dni, bo zawsze miło się rozmawia
o tym bezkarnym pomniejszaniu
odległości między brzmieniem a znaczeniem,
prawda? Bo czasem w tym jest sęk, nawet
jeżeli wyjazd ma być tylko jednodniowy,
bez noclegu, i przedtem trzeba się umówić.
Miałem przyjemność wypić kieliszek wina z Piotrem Sommerem podczas jego spotkania autorskiego w Teatrze Nowym w Łodzi. To nie tylko znakomity poeta i tłumacz, ale też bardzo sympatyczny człowiek.
OdpowiedzUsuńWierzę. Właśnie takie sprawia wrażenie:)
OdpowiedzUsuń