wtorek, 20 kwietnia 2010

Julian Tuwim "Czterdzieści wiosen"


Julian Tuwim (1894 - 1953) nie zgadzał się z myślą, iż to metafora jest zasadniczym elementem poezji lirycznej. Według Skamandryty najważniejszy miał być rytm.
"Słowa istnieją same przez się i dla siebie samych, a nam pod ich dźwięki, jak pod nuty, wpisywać wolno teksty uczuć i obrazowań, albo też chłonąć samą eufonję, której składniki alliteracyjne narastają na przebiegu rytmicznym wiersza, dając w rezultacie dwuwymiarowe zdarzenie estetyczne. "Sens", "treść" - te czynniki byłyby wymiarem trzecim. Naszą dźwiękową apercepcję każdego utworu poetyckiego dałoby się tedy przedstawić w trzech etapach. Pierwszy, to sama linja rytmiczna jakiegoś faktu poetyckiego. (...) Drugi, to płaszczyzna, która powstaje przez ruch linji. Uruchamia ją zjawienie się grup dźwiękowych, obrastających ją niejako zestrojem samogłoskowych i spółgłoskowych pierwiastków. (...) Wreszcie etap trzeci, gdy dwuwymiarową płaszczyznę glossolaliczną wprawia w ruch czynnik treści".

Źródło:
Julian Tuwim, Atuli mirohłady, w: "Wiadomości literackie" 1934, nr 31 (558), s. 3.



CZTERDZIEŚCI WIOSEN


Wezbrało czterdzieści wiosen
Jak czterdzieści zielonych rzek
W jeden prąd, w jeden nurt, w jeden bieg,
I porwało rozrosły mój wiek.

Czterdzieści huczących wiosen,
Spienioną powódź młodości
Śpiewającą majowym głosem,
Wzdęte łożysko miłości
Niesione wiosennym patosem
Z korzeniami drzew,
Z odłamkami strzaskanych wioseł,
Z dartą na strzępy grzywą,
Którą na stracenie
Dał wiośnie jakiś srebrny rozbryzgany lew,
I zielony chaos leśnych trzew,
Rwanych wesołym wichrem krwi nieposkromionej
(Zielona, smolista krew!),
I pnie, jak kły wyrwidębów, i wykroty,
Strugi, strumienie, wiry i zawroty -
Wszystko, wszystko
Na grzbiecie fal
Wezbranych czterdziestu wiosen,
Tańcząc jak łódka na morzu, zdębionych
Ostrogami jednego pragnienia,
Wszystko, wszystko
Jednej ciemnej chwili niosę,
Jednej chwili, wyciśniętej z rdzenia
Moich czterdziestu wezbranych wiosen.


P.S. Wiersz pochodzi z tomiku Treść gorejąca z 1936 roku.

9 komentarzy:

  1. Czuję sympatię do tego poety. I chociaż rytm nie jest według mnie ważniejszy niż sens i treść, to jednak bardzo ważny. Lubię wiersze, które się fajnie czyta. Czterdziestu wiosen nie znałam, dzięki za nie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przekładając ten artykuł na twórczość Tuwima - tu chodzi oto, iż sens i treść ujawniają się w tej poezji poprzez rytm i ogólnie muzyczność. Także według Tuwima rytm jest ważniejszy od METAFORY, a NIE od sensu czy treści. Poniżej u Przybosia było odwortnie: sens ujawniał się poprzez metaforykę.

    OdpowiedzUsuń
  3. On tu wspomina o "trzech etapach". Ale to nie jest żadne wartościowanie, a raczej kolejne etapy czytania poezji. Według Tuwima najpierw wsłuchujemy się w rytm wiersza, następnie w melodie głosek, a na trzecim etapie odczytujemy dopiero sens utworu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm… Napisałeś, że „Według Skamandryta najważniejszy miał być rytm”, a Tuwim, że „nam pod ich dźwięki, jak pod nuty, wpisywać wolno teksty uczuć i obrazowań”. Wydaje mi się, że rytm u Tuwima jest jednak na pierwszym miejscu, a to przecież jest wartościowanie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Napisałem, że "najważniejszy miał być rytm", ale względem metafory (do czego nawiązuje pierwsze zdanie mojej wypowiedzi). A "słowa" to przecież nie jest "sens". Przyboś ów sens ukrywał za metaforą. Powiesz, że dla niego metaforyka jest wązniejsza niż sens? Nie. Natomiast Tuwim chowa sens za rytmem itd.
    Ten artykuł to przepis na czytanie poezji według Tuwima!
    A jego twórczość to nie tylko "wiersze, które się fajnie czyta". ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podstawa to znaleźć złoty środek między formą a trescią. Tylko tyle i aż tyle...

    Mi Tuwim najbardziej odpowiada z "Rzeczy czarnoleskiej", natomiast drażnią mnie jego eksperymenty, jakieś "mirohłady" itd... To jest bez znaczenia, zbyt przegięte...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tuwim może bardziej chciał wpłynąc na emocje czytelnika w sposób bezpośredni, tak samo jak słuchacz odczuwa muzykę, niż przekazać jakieś "sensy" (przestaję już lubić to słowo :D). I tu chyba powoli uginam się przed Olką, a taki uparty byłem ;).
    Osobiście Tuwima cenię przede wszystkim za formę.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja właśnie w kontrze jestem - dla mnie sens jest esencją wiersza, forma jest dla mnie wtórna.

    OdpowiedzUsuń