Miało nie być Silesiusów na Sfereo. No ale jednak ściągnąłem z regału Nocne życie Bohdana Zadury. I wpadłem na pomysł, żeby jeden wiersz z tomu przedstawić w formie... demotywatora (nawiązując jednak do dzisiejszej formy tego zjawiska, a nie do założenia pierwotnego).
Na Sielsiusy strzeliłem focha. Np. za brak Sosnowskiego i Mueller chociażby w nominacjach.
OdpowiedzUsuńUrszula Kozioł też nie była moim faworytem.
Ale nie ma co się obrażać. Jest taka ładna pogoda :D
Lubię taki minimalizm :)
OdpowiedzUsuńZ moim stosunkiem do minimalizmu w poezji jest różnie. Np. Krynickiemu nie mogę wybaczyć tego, że porzucił poetykę z dwóch pierwszych tomów na rzecz miniaturek, które w ogóle mi się nie podobają. Zadurę też wolałem z dłuższych tekstów, chociaż jego minimalizm jest całkiem przekonywujący. Ale Miłobędzką kupuję w całości. Sommerowi "Wiersze ze słów" też się bardzo udały.
OdpowiedzUsuńA za absolutnego mistrza zasady "minimum słów/maksimum treści" w polskiej poezji uważam... późnego Słowackiego. O, trzeba będzie wkrótce puścić.
a co z Kirą?
OdpowiedzUsuńidzie? nie idzie?
wchodzi? wychodzi?
Minimalizm jest być może takim słowiańskim dążeniem do dalekowschodniego haiku, w swojej filozofii.
OdpowiedzUsuńMinimalizm mnie przekonuje najbardziej u Wróblewskiego. Jak sobie strzeliłem jego zbiorówkę "Hotelowe koty", to wiem, że nie przez przypadek to jeden z najczęściej drukowanych za granicą polskich poetów.
OdpowiedzUsuńI nie strzelam focha, gdy nikt praktycznie nie traktował serio Wróblewskiego.
Dziś jego krytycy są tam, gdzie było ZOMO
;-)
pzdr
@Maciek:
OdpowiedzUsuńCzytałem ledwo kilka wierszy z "Języka korzyści" i mnie jakoś nie zachęciły, żeby nabyć książkę.
@Tomek:
Za to strzelasz focha niemal za każdym razem, jak rzucam coś Sosnowskiego ;P
Ok, wybacz... muszę sobie Sosnowskiego jeszcze raz przetrawić.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, stary...
pzdr
BŁOTNIAK O ZADURZE
OdpowiedzUsuńTo poczytajcie sobie, co napisałem o Zadurze na "Błotnym abecadle".
Nie tak trudno znaleźć.
Pozdrawiam
Błotniak z Bronnej Góry
czyli DZIUPLA BŁOTNIAKA i przyległości...