niedziela, 6 kwietnia 2014

Elizabeth Bishop "Ta jedna sztuka"


Wspaniała vilanella (org. One Art) z ostatniego zbioru Elizabeth Bishop, Geography III (1976).


TA JEDNA SZTUKA


W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy;
tak wiele rzeczy budzi w nas zaraz przeczucie
straty, że kiedy się je traci – nie ma sprawy.

Trać co dzień coś nowego. Przyjmuj bez obawy 
straconą szansę, upływ chwil, zgubione klucze.
W  sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy.

Trać rozleglej, trać szybciej, ćwicz – wejdzie ci w nawyk
utrata miejsc, nazw, schronień, dokąd chciałeś uciec
lub chociażby się wybrać. Praktykuj te sprawy.

Przepadł mi gdzieś zegarek po matce. Jaskrawy
blask dawnych domów? Dzisiaj – blady cień, ukłucie
w sercu. W sztuce tracenia łatwo dojść do wprawy.

Straciłam dwa najdroższe miasta – ba, dzierżawy
ogromniejsze: dwie rzeki, kontynent. Nie wrócę
do nich już nigdy, ale trudno. Nie ma sprawy.

Nawet gdy stracę ciebie (ten gest, śmiech chropawy,
który kocham), nie będzie w tym kłamstwa. Tak, w sztuce
tracenia nie jest wcale trudno dojść do wprawy;
tak, straty to nie takie znów (Pisz!) straszne sprawy.


przeł. S. Barańczak

|S.Barańczak, Od Walta Whitmana do Boba Dylana. Antologia poezji amerykańskiej, Kraków 1998, 185.| |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz