niedziela, 3 stycznia 2010

Dobry wieczór, nadajemy wiersze...


Z założeniem tego bloga nosiłem się już od jakiegoś czasu. W końcu powstał. Musiał powstać. Jestem miłośnikiem poezji, z czasem przyszedł taki pomysł.
Czytanie wierszy, poezji nie jest dziś dość popularne. Zauważam to szczególnie, gdy na aukcjach internetowych wywalam niemałe pieniądze na poetycką makulaturę. Na stare zbiory i tomiki, wypuszczone kiedyś w niewielkich nakładach, których dziś nikt już nie chce wydawać, bo się najzwyczajniej nie opłaca.
Blog ten ma na celu promowanie poezji. Nie robię tego bynajmniej, żeby kupować taniej wspominane książki w antykwariatach. Oj nie, nie. Intencja wydaje się nieco wyższa. Chciałbym, żeby ludzie czytali więcej poezji. Po prostu. Być może dzięki temu blogowi, ktoś się zaczaruje na wierszo-czytanie, ktoś już wcześniej oczarowany pozna kilku autorów, którzy uderzą.
Nie będzie to blog, jakich w Polsce nie brakuje, na którym będę publikował moją radosną twórczość. Nie jestem poetą, jestem tylko miłośnikiem. I od dziś będę pod tym adresem bawił się w swego rodzaju prezentera, trochę jak w radiu, z tymże zamiast puszczać muzyczne wałki, będę puszczał wiersze. Nie radiowy diskdżokej, a raczej... hmm... poemdżokej chyba. Lub coś w tym rodzaju. Z tego pomysłu wyrósł Mickiewicz w studio radiowym powyżej (on tam trzyma jeszcze szluga, acz słabo widać) i zerżnięta z Białoszewskiego nazwa bloga. Tak w ogóle wydaje mi się, iż swoje własne pisarstwo, w jakiejkolwiek formie, ograniczę do minimum. Mało od siebie, niedużo komentarzy, acz czasem trochę wtrącę pewnie.
Nie ukrywam, iż mam dość skonkretyzowane zainteresowania. I to na pewno się tu odbije. Prawdopodobnie więc najwięcej będzie poezji polskiej oraz anglojęzycznej (szczególnie amerykańskiej) XX wieku. Acz postaram się o wyjątki. Obiecuję. Przy wierszach niepolskich wiadomo, iż szalenie istotny jest przekład. O jakość tłumaczeń proszę się nie bać. Zamierzam wiersze przepisywać przede wszystkim lub prawie wyłącznie z wersji papierowych. Wszelkie prawa zastrzelone.
Zaglądajcie tu dość często, bo na nowy rok życzyłem sobie i kazałem wszystkim mi życzyć solidnej pracowitości, więc mam nadzieję, że posty – audycje lub raczej posty – legicje (bo lego, nie auditio) będą dość regularne. Nie wymyśliłem jeszcze, czy nie zamieszczać kawałków stale w określone dni tygodnia. Może to i dobry pomysł. Póki co – życzę miłej lektury.

3 komentarze:

  1. Jestem bardzo za!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczytny cel, trzymam kciuki! Na zbyt wiele jednak bym nie liczył - mało kto czyta dobrą prozę, a co dopiero poezję. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. W każdym razie dziękuję za wsparcie.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń