sobota, 22 stycznia 2011

Marcin Sendecki "Your Name Here"

fot. Anna Bajorek

I jeszcze Pół Marcina Sendeckiego (ur. 1967), znanego niegdyś z "brulionu", który – jak gdzieś zasłyszałem – powrócił do świetnej formy i od Trapu (2008) corocznie wydaje nowy tomik poezji na wysokim poziomie. Aczkolwiek muszę przyznać, że z tym zeszłorocznym miałem nie lada problem. Właściwie to po premierze, nie doczytawszy do końca, rzuciłem go gdzieś w czeluść najniższego regału i dopiero po pewnej przychylnej radiowej recenzji postanowiłem doń wrócić. „Ten tom składa się z czterech filarów – mówi pan prezenter – pierwsze to jest przypomnienie, drugie to jest pamięć, trzecie to jest zapominanie, co widać szczególnie w tych urwanych wersach, a czwarte to jest pożegnanie”.
Kawałek [Your Name Here] (tak nazywał się tomik Johna Ashbery’ego z 2000 roku; myślę, że to prawdopodobne nawiązanie):

[Your Name Here]

Za styczeń będzie odłączenie stacji
Za luty pierwsza myśl najlepsza

Za marzec szklanny hałas w zsypie
Za kwiecień pirs

Za maj jej zapach i smak
Za czerwiec ustawka przy burzy

Za lipiec warta w przytulisku fok
Za sierpień tydzień upalnej rozpaczy

Za wrzesień krzywy biogram z mar
Za październik nowy post i pot

Za listopad likwidacja zdarzeń
Za grudzień likwidacja świadectw

3 komentarze:

  1. i jeszcze dwa słowa Agnieszki Wolny o "Pół":
    http://www.dwutygodnik.com/artykul/1778

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybaczcie, ale Sendecki skończył się na "Kill'em all" czyli na pierwszym tomie. Potem zaczął być "najbardziej niezrozumiałym z niezrozumiałych", utonął w Sosnowskoidalnym sosie i nie stać go na pół wiersza, który by coś komuś mówił...

    OdpowiedzUsuń
  3. "Pół" w odmienionej "Czytelni" w TVP Kultura: http://www.tvp.pl/kultura/literatura/czytelnia/wideo/13012010/3815908

    OdpowiedzUsuń